Powstanie Warszawskie okazało się dla Niemców znacznym wyzwaniem – doskwierał im bowiem m.in. brak rezerw ludzkich. Zmuszeni byli tłumić ten zryw naprędce ściąganymi (m.in. z tzw. Kraju Warty) jednostkami policji i formacji pomocniczych.
W szeregach tych drugich znaleźli się m.in. ochotnicy rekrutowani wśród sowieckich jeńców. Ich istotnym komponentem byli również przedstawiciele nacji zamieszkujących ZSRS, z własnej woli zaciągający się do Waffen SS. Jedną z użytych przeciwko powstańcom (a także cywilnym mieszkańcom Warszawy) tego typu jednostek była, zreorganizowana u schyłku lipca 1944 r., Brygada Szturmowa SS „RONA” (Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa).
Decyzją Reichsführera-SS Heinricha Himmlera rekruci tej formacji zostali naprędce dozbrojeni, a z liczącej ok. 1700 żołnierzy wydzielono pułk w liczbie ok. 400 osób. Dowodzenie przekazano Sturmbanführerowi-SS Iwanowi Frołowi, po czym skierowano 4 sierpnia 1944 r. na warszawską Ochotę. Przez kolejne dziesięć dni podkomendni wspomnianego wykazali się wobec mieszkańców tej dzielnicy wyjątkowym bestialstwem. Mordy, gwałty i rabunki stały się dla terroryzowanej ludności tej dzielnicy codziennością.
Szczególną grozę wzbudzał naprędce zaimprowizowany punkt zborny na tzw. Zieleniaku, tj. targowisku przy zbiegu ulic Grójeckiej i Opaczewskiej. W jego przestrzeni wysługujący się Niemcom Rosjanie (choć wśród nich nie brakowało również przedstawicieli innych nacji Związku Sowieckiego) przetrzymywali (w skrajnie trudnych warunkach) wypędzonych mieszkańców Ochoty. Przebiegiem pacyfikacji w dniach 4-14 sierpnia kierował Brigadeführer Waffen-SS Bronisław Kamiński, nawet przez Niemców określany mianem degenerata, wykolejeńca i mitomana.
W kolejnych dniach jego podkomendni brali udział w walkach m.in. o szpital Dzieciątka Jezus przy zbiegu ulic Nowogrodzkiej i Lindleya, ale wykazywali się niską wartością bojową (co przejawiło się m.in. 21 sierpnia rozbiciem przez Zgrupowanie „Chrobry II” jednej z kompani pułku RONY). Nie popisali się także po przeniesieniu na pogranicze Śródmieścia i Woli. Skwapliwie natomiast brali udział w kolejnych mordach i rabunkach.
Dotkliwie przetrzebioną jednostkę przebazowano u schyłku sierpnia do wiosek Truskaw i Marianów w Puszczy Kampinoskiej. Tam dopełnił się los wielu podkomendnych Kamińskiego. Nie tylko nie wypełnili wyznaczonego im zadania blokowania dostępu do stolicy oddziałom partyzanckim, ale sami stali się celem dla przedstawicieli polskiego podziemia niepodległościowego. Niefortunnym dla nich zbiegiem okoliczności znaleźli się oni bowiem na obszarze operowania Grupy AK „Kampinos”, doborowego zgrupowania partyzanckiego.
W nocy z 2 na 3 września „chłopcy z lasu” (notabene pod dowództwem wprawionego w bojach zarówno z Niemcami, jak i z sowieckimi partyzantami por. Adolfa Pilcha „Góry/Doliny”) przeprowadzili atak na stacjonujący w Truskawcu batalion pułku „RONA”. Położyli oni wówczas trupem ćwierć tysiąca oprawców warszawskiej Ochoty oraz ranili stu kolejnych.
Kolejnej nocy, z 3 na 4 września sytuacja powtórzyła się w Marianowie, co doprowadziło do rozbicia (przy niewielkich stratach własnych) kolejnych dwóch kompani Brygady Szturmowej SS „RONA”. Zdobyto wówczas znaczne ilości sprzętu i zaopatrzenia. Spośród wspominanych 1700 żołdaków brygady zginęło co najmniej 800 z nich.
Dla spragnionych wiedzy:
C. Bishop, Zagraniczne formacje SS. Zagraniczni ochotnicy w Waffen-SS w latach 1940-1945, Warszawa 2006
K. Kołodziejczyk, Tryptyk warszawski. Wypędzenie. Dulag 121. Tułaczka, Warszawa 1984
J. Koszada, Grupa Kampinos, Warszawa 2007