Na tle widowiskowych rekonstrukcji D-Day Hel — huku pirotechniki, migoczących dioram i kroków rekonstruktorów w mundurach — pojawia się przestrzeń ciszy i refleksji. To właśnie tutaj, na Bulwarze Nadmorskim w Helu, wystawa „Artefakty – pamięć w przedmiotach zaklęta” Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego otwiera drzwi do świata, którego dziś już nie ma. Świata, którego nici zostały zerwane przez wojnę.
Wśród tłumów spacerowiczów, rodzin z dziećmi i turystów z całej Europy — każdy może stanąć przed artefaktem, który milczy, a jednak przemawia najgłębiej. Jeden artefakt może otworzyć serce, drugi przywrócić wspomnienia, a trzeci skłonić do myślenia o tym, co tracimy, gdy przemija pamięć. W chaosie scen batalistycznych walizka z listami, pierścionek, bransoletka czy pamiętnik to małe, ale potężne punkty refleksji.
Poznaj wybrane, niezwykłe artefakty, które mówią więcej niż tysiąc słów:
• Walizka z listami powstańczej Katarzyny — intymne świadectwo młodzieńczego zmagania się w chaosie płonącej Warszawy.
• Pierścionek Karoliny Sitek, który przeżył obozy i powrócił do rodziny.
• Bransoleta sierżanta Kasprzyka, znaleziona w Sheffield — symbol polskiego nieba pełnego nadziei.
• Pamiętnik z kory brzozowej Janiny Krzeczkowskiej — podróż z Syberii do Iranu spisana dłońmi internowanej pielęgniarki.
To nie są zwykłe przedmioty — to nośniki tożsamości, dziedzictwa i narodowych pamięci.
We wrześniu pokażemy wystawę w kolejnych popularnych miejscach.