Przejdź do treści
Zabezpieczenie dostępu do szlaków morskich odrodzonej Rzeczypospolitej stanowiło jeden z priorytetów jej włodarzy. Nieprzypadkowo, bo właśnie poprzez bałtyckie „okno na świat” eksportowano znaczącą część rodzimego wytwórstwa. Niebawem po uzyskaniu przez Polskę wybrzeża Bałtyku przystąpiono do organizowania jego obrony. Jednym z jej kluczowych „ogniw” – obok Pucka (pierwszej bazy Marynarki Wojennej II RP), a z czasem także Oksywia – okazać się miał Półwysep Hel.
 
Pracę nad dostosowaniem tego obszaru do wymogów stricte wojskowych rozpoczęto już późną zimą 1920 r. Przeprowadzenie linii kolejowej z Pucka na kraniec wspomnianej mierzei znacząco ułatwiło rozpoczęcia prac nad budową portu wojennego.
Pierwsze prace nad tym przedsięwzięciem podjęto w roku 1928; jednak z powodu zaistniałych w kolejnych latach trudności gospodarczych zintensyfikowano je trzy lata później. Realizacje tego zamierzenia przyspieszyło wówczas wsparcie ze strony inwestorów francuskich.
 
Podstawą prawną regulującą status bazy na Helu był dekret prezydenta Ignacego Mościckiego o utworzeniu Rejonu Umocnionego Hel. Ten datowany na 21 sierpnia 1936 r. akt prawny sankcjonował wcześniejsze decyzje podejmowane na mocy zarządzeń wojskowych. Zwiększenie nakładów na obronność Rzeczypospolitej w latach 1936-1939 przejawiło się również na Helu.
Wybudowany już wcześniej podziemny kompleks m.in. z elektrownią i magazynami amunicyjnymi stopniowo uzupełniano o kolejne pomieszczenia. W perspektywie późniejszych wydarzeń szczególnie istotne było dostarczenie i zamontowanie we wspomnianym roku czterech dział kal. 152,4 mm zamówionych w szwedzkich zakładach Boforsa. Nie udało się natomiast dokończyć rozpoczętej wczesnym latem 1939 r. budowy ośmiu schronów (czterech ciężkich i tyle samo lekkich) oraz w pełni ich wyposażyć.
 
Niemniej ku zaskoczeniu Niemców załoga Rejonu Umocnionego Hel stawiła im zacięty opór. Dowodzona przez komandora Włodzimierza Steyera (podlegającemu zwierzchnictwu dowódcy Obrony Wybrzeża w osobie kontradmirała Józefa Unruga) pokrzyżowała plany szybkiego zajęcia bazy poprzez m.in. intensywne ataki lotnicze. W trakcie trwających do 2 października zmagań podkomendnym wspomnianego dowódcy udało się zadać nieprzyjacielowi znaczne straty.
 
Toteż pomimo znacznych strat własnych (m.in. z 3 września, kiedy to niemieckie lotnictwo zatopiło okręty „Wicher”, „Gryf”, „Mewa” i „Generał Haller”) wspomniani nie tylko wytrwali w twarde obronie przez ponad miesiąc, ale też okazjonalnie podejmowali również inicjatywy w zamiarze wsparcia innych bastionów polskiej obrony w Zatoce Gdańskiej. Tak się sprawy miały w 14 września, kiedy to załoga Helu podjęła próbę wsparcia obrońców Kempy Oksywskiej, dowodzonych przez zdeterminowanego pułkownika Stanisława Dąbka.
 
Pomimo blokady półwyspu oraz znacznej przewagi przeciwnika ostrzał polskich baterii boleśnie dał się Niemcom we znaki. 27 września uszkodzono uczestniczący w ataku skądinąd znany pancernik „Schleswig-Holstein”, a prawdopodobnie również jeszcze jedną tego typu jednostkę, tj. „Schlesien”. 
 
Mimo ofiarności załogi Rejonu Umocnionego po kapitulacji Warszawy (28 września) i Modlina (29 września) kontynuowanie oporu uznano za pozbawione sensu. Nie bez znaczenia były również kurczące się zapasy żywności, lekarstw i amunicji. Stąd 1 października w sopockim „Grand Hotelu” podpisano umowę kapitulacyjną, a dzień później Obszar Umocnione Hel zajęły niemieckie jednostki.
 
Dla spragnionych wiedzy:
 
P. Derdej, Westerplatte, Oksywie, Hel 1939, Warszawa 2009
E. Kosiarz, Flota Orła Białego, Gdańsk 1989
J. Pertek, Wielkie dni małej floty, Poznań 1976