Przejdź do treści
Na fotografii widoczny jest plan filmy "Krzyżacy" - krzyżacki rycerz na koniu oraz ekipa filmowa

 

Kawalerzysta, konspirator i rycerz krzyżacki w jednym – czy to w ogóle możliwe???   

 

Za sprawą zawiłości polskiej historii okazuje się, że tak! Mowa tu o Wienczesławie Ter-Barsegowie vel Pławińskim, urodzonym 25 października 1915 r. w gruzińskim Tbilisi (wówczas na terenie Cesarstwa Rosyjskiego). Po matce, Helenie Pławińskiej, wywodził się on bowiem z rodziny polskich zesłańców, represjonowanych przez carskie władze za udział w powstaniu styczniowym (1863-1864). 

 

Upadek caratu oraz zawierucha do której doszło na obszarach zdruzgotanego cesarstwa rosyjskiego po przechwyceniu władzy przez bolszewików (1917 r.) sprawiły, że w roku 1924 Helenie Pławińskiej udało się przedostać do odrodzonej Polski i osiąść w Wilnie. Wraz z nią ocalał również niespełna dziesięcioletni Wienczesław; zginął natomiast jego gruziński ojciec, Aleksander Basegow. 

 

Po uzyskaniu wykształcenia w wileńskim Gimnazjum Ojców Jezuitów, a następnie na Uniwersytecie Stefana Batorego, zdecydował się spróbować swoich sił w cieszącym się prestiżem Wojsku Polskim. Kurs w cenionym wówczas Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu umożliwił mu rozpoczęcie kariery wojskowej w 13. Pułku Ułanów Wileńskich. 

 

To właśnie w składzie tej jednostki, jako dowódca plutonu w 1. (tzw. Tatarskim) Szwadronie wziął udział w kampanii wrześniowej 1939 r. Mimo że jego oddział został rozbity w trakcie walk na południowym Mazowszu to jednak rzeczony kontynuował walkę w dowodzonej przez gen. Franciszka Kleeberga Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie”. Stąd konfrontował się z Niemcami również w ostatniej bitwie Polskiego Września, tj. w bitwie pod Kockiem (2-5 października 1939 r.).  

 

Po przedostaniu się na Wileńszczyznę (wówczas tymczasowo przekazaną przez Sowietów Republice Litewskiej) włączył się w działalność konspiracyjną. Według jednego z przekazów usiłował przedostać się do Norwegii, a stamtąd do Francji, na której terytorium formowano jednostki Wojska Polskiego. Zamiar ten nie doczekał się realizacji; stąd kontynuował on swoją aktywność w konspiracyjnym wywiadzie, by z czasem trafić w szeregi 3. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej pod pseudonimem „Harap”. 

 

Przy tej okazji nie sposób nie wspomnieć, że w strukturach tej jednostki udzielał się również przyszły wybitny aktor, Emil Karewicz, wsławiony m.in. ikoniczną rolą króla Władysława Jagiełły w filmowej superprodukcji „Krzyżacy” z 1960 r. Jak czas pokazał drogi obu tych panów miały się z sobą przeciąć już w realiach powojennych… 

 

Zanim jednak to nastąpiło Barsegow vel Pławiński wziął udział w operacji „Ostra Brama” (wyparcie niemieckich okupantów z Wilna z dniach 7-13 lipca 1944 r.). Rozprawa z Niemcami nie zakończyła jednak jego wojennych losów, jako że podjął się on działalności wywiadowczej również w realiach nowej, tym razem sowieckiej okupacji. Zajmował się m.in. przerzucaniem żołnierzy podziemia niepodległościowego na obszar post-jałtańskiej Polski. 

 

Intensyfikacja represji ze strony sowieckiej bezpieki wymusiła na nim przedostanie się za „kordon” (tj. nową, wschodnią granicę Polski), gdzie jednak nie uniknął on schwytania przez funkcjonariuszy komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa. Wydany Sowietom trafił na zsyłkę do jednej z kopalń pod Magadanem (nad Morzem Ochockim). Pomimo straszliwych warunków udało mu się jednak przetrwać i powrócić do kraju w 1956 r. na fali tzw. odwilży (złagodzenia reżimu poststalinowskiego).   

 

Fama konspiratora i „wroga ludu” znacząco utrudniła mu możliwość pracy zarobkowej. Dzięki umiejętnościom jeździeckim odnalazł się w jednym z łódzkich klubów hippicznych współpracujących z miejscową wytwórnią filmową. Tym sposobem trafił on na plan wspominanej ekranizacji „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza jako dubler scen konnych. 

 

Dublował m.in. Andrzeja Szalawskiego (odtwórcę roli Juranda ze Spychowa) i Cezarego Julskiego, wcielającego się w Zawiszę Czarnego. Nade wszystko jednak zapisał się w tej produkcji jako jeden z rycerzy Zakonu Krzyżackiego, śpiewających pieśń bojową tuż przed rozpoczęciem bitwy pod Grunwaldem (15 lipca 1410 r.). 

 

Na marginesie wypada nadmienić, że ów kawalerzysta, konspirator i rycerz krzyżacki w jednym przejawiał również talent plastyczny. Uczestniczył on bowiem w wykonaniu mozaiki zdobiącej budynek przy warszawskiej ulicy Zgody 12 w którym rzeczony wówczas mieszkał. Powstała ona w latach 1962-1964. 

 

Zmarł 4 kwietnia 1980 r. O jego wojennych zasługach nie zapomnieli przedstawiciele polskich władz na uchodźstwie. Stąd otrzymał on order Virtuti Militari, Krzyż Walecznych, Krzyż Armii Krajowej, a także dwukrotnie Krzyż Zasługi.