20 września w granicznym miasteczku Kuty poległ kapral Tadeusz Dołęga-Mostowicz. Zginął, gdy organizował transport pieczywa dla polskich oddziałów znajdujących się w rumuńskiej Wyżnicy. Tego dnia do miasteczka Kuty wjechały sowieckie czołgi. Owacyjnie witani przez Ukraińców i Żydów czerwonoarmiści zajęci byli sobą do momentu, gdy jeden z mieszkańców wskazał im polskich żołnierzy ładujących chleb na pakę ciężarówki.
O dogonieniu auta przez czołg nie mogło być mowy, gdyż Polacy szybko oddalili się w stronę mostu na Czeremoszu. Wtedy Sowieci ostrzelali pojazd z karabinu maszynowego. Ciężarówka wpadła do rowu i rozbiła się. Według relacji Tadeusz Dołęga-Mostowicz poniósł śmierć w wyniku postrzału. Sowieccy okupanci wyrazili zgodę na pochówek żołnierza na lokalnym cmentarzu. Prochy pisarza sprowadzono do kraju i pogrzebano na warszawskich Powązkach dopiero w 1978 r. W sprawie pogrzebu interweniowali u Edwarda Gierka Jarosław Iwaszkiewicz i prymas Stefan Wyszyński.
Tadeusz Dołęga-Mostowicz urodził się 10 sierpnia 1898 r. w Okuniewie na dzisiejszej Białorusi. Po wojnie polsko–sowieckiej, w której brał udział jako ułan, majątek rodzinny znalazł się na terenie Związku Radzieckiego. Zdemobilizowany w 1922 r., pozbawiony środków do życia ex-ziemianin dostał pracę zecera, a od 1925 r. był już członkiem redakcji warszawskiej „Rzeczpospolitej”. Jako publicysta ostro krytykował zarówno lewicę jak i obóz sanacyjny. Jako dziennikarz śledczy poważnie naraził się władzom badając sprawę zaginięcia gen. Włodzimierza Zgórskiego, który najprawdopodobniej został porwany i zamordowany.
We wrześniu 1927 r. dziennikarz został napadnięty i ciężko pobity przez „nieznanych” sprawców używających dobrze znanego Warszawiakom auta komendanta głównego Policji Państwowej. W efekcie Dołęga-Mostowicz ogłuchł na jedno ucho, rozchorował się na serce i definitywnie zerwał z dziennikarską profesją. Po rekonwalescencji zaczął pisać popularne powieści: „Ostatnią brygadę”, „Karierę Nikodema Dyzmy”, „Znachora”, „Doktora Murka” czy „Prokurator Alicję Horn”.
Odniósłszy sukces literacki, wzbudził zainteresowanie krajowego przemysłu filmowego, któremu sprzedał prawa do ekranizacji książek. Pisarz stał się jeszcze bardziej popularny i do tego bajecznie bogaty. Brylował w stolicy jako bon-vivant, elegant, symbol sukcesu, i obiekt podziwu warszawskiego monde’u. Mawiał o sobie, że „nie pisze, tylko zarabia”. Planował napisać poważną i dobrą powieść dopiero, gdy ukończy 50 rok życia.
We wrześniu 1939 r. pisarz miał 41 lat i ze względu na poważny ubytek słuchu nie kwalifikował się do służby wojskowej. Najprawdopodobniej zgłosił się na ochotnika do 13 Pułku Ułanów Wileńskich, z którym wyruszył na front wojny obronnej. Tadeusz Dołęga-Mostowicz był jedną z pierwszych ofiar sowieckich wśród polskich pisarzy i ludzi kultury.
Dla spragnionych wiedzy:
S. Nicieja, Kresowa Atlantyda: historia i mitologia miast kresowych, t. 6, Opole 2015